Czego absolutnie nie mówić małemu (i dużemu) dziecku? Krótki poradnik dla rodziców

ponad 3 lat temu

Wychowanie małego człowieka to prawdziwe wyzwanie. Dostarczenie dziecku wszystkiego, czego potrzebuje, pokazanie mu świata, wpojenie wartości, obdarowanie bezwarunkową miłością – to cel i marzenia każdego rodzica. Na pewno nie jest to prosta i niewyboista droga, tylko podróż pełna wielu przeszkód, zakrętów, nieoczywistości i wątpliwości. Każdy rodzic stara się myśleć o tym, co powinien, warto  jednak także zastanowić się, czego robić nie można, w tym, czego absolutnie nie mówić maluchowi.

Dziecko rozwija się bardzo szybko ale czasem wydaje się nam, że pewnych rzeczy jeszcze nie rozumie. Tak jednak nie jest!  Już niemowlę reaguje na swoje imię i odczytuje ton naszego głosu. Doskonale rozróżnia, kiedy rodzice są  radośni, zdenerwowani czy zestresowani. Dlatego Rodzicu!

 

 Nie obniżaj poczucia własnej wartości swojego dziecka.

Poczucie własnej wartości jest niezwykle ważną cechą, która w dużej mierze zależy  od wychowania i od zachowania otoczenia. Dziecko, któremu wmawia się, że jest niezdarne, niegzreczne, niemądre – w końcu w to uwierzy. Unikajmy używania takich zwrotów nawet w chwili wzburzenia, podczas złości. Takie postępowanie zostawia głębokie rany na poczuciu wartości dziecka nawet, kiedy jest już dorosłe. Słowa mają ogromną moc i bardzo potrafią ranić. Dlatego, nawet kiedy maluch naprawdę daje ,,popalić;,  a jego zachowanie jest dalekie od ideału, starajmy się zamienić „jesteś niegrzeczny” na „zachowujesz się niegrzecznie”. Różnica niewielka, a jednak znacząca. Warto zapamiętać, że w dużej mierze za wiarę w siebie dorosłego człowieka, odpowiadają rodzice, już od najmłodszych lat.

 Nie mów źle o innych członkach rodziny

 Tata spóźnił się na spotkanie, babcia zapomniała o urodzinach – w takiej sytuacji nie dyskredytujemy w oczach dziecka innego członka rodziny. Dokładamy wszelkich starań, żeby dziecka nie angażować w kłopoty dorosłych. Rodzice bez względu na to, czy tworzą związek, czy rozstali się, względem wychowania dziecka zawsze powinni trzymać wspólny front.

 Zamień ,,nie’’ na ,,tak’’

 Zastanawialiście się, dlaczego znaczna część dzieci zaraz po „mama”  i „tata” mówi „nie”? Dlatego, że większość rodziców zdecydowanie nadużywa tego słowa. Bardzo często stosujemy zakazy: „nie skacz”,nie biegaj”, „nie krzycz”, „nie przeszkadzaj”. Podczas różnych etapów rozwoju dziecka, wielu rodziców narzeka, że ich pociechy na każdą prośbę odpowiadają „nie”. Dlatego wprowadzanie zmian powinniśmy zacząć od siebie, spróbujmy wyeliminować z własnego słownika „nie”, sami zdajmy sobie sprawę, jak często to słowo było używane. Dziecko także nie od razu wyeliminuje je, warto jednak zastosować prosty sposób, który pomoże maluchowi zapomnieć o negowaniu. Podczas zadawania pytania, nie konstruujmy go w taki sposób, żeby dziecko mogło odpowiedzieć na nie „tak” lub „nie”. Zamiast pytać, czy założysz białą bluzeczkę, zapytajmy, którą bluzeczkę chcesz ubrać? Dzięki temu najprostsze czynności staną się naprawdę łatwe i nie będą przysparzały dodatkowego stresu ani dziecku, ani jego opiekunowi.

 Nie strasz dziecka, tym, że je oddasz lub, że je ktoś zabierze

 Wielu z nas w sytuacjach, kiedy nie wie co zrobić, posuwa się do straszenia dziecka innymi osobami. Mówienie dziecku, że kiedy będzie zachowywało się niewłaściwie, zostanie zabrane przez policjanta, złego pana, czy inną zjawę może powodować poważne stany lękowe u dziecka. Poza tym w sytuacji zagrożenia, kiedy np. dziecko się zgubi, możemy zapomnieć, że zwróci się po pomoc do policjanta, ponieważ zwyczajnie, będzie się go bało. Wywoływanie strachu nie jest dobrym sposobem na wychowanie – tłumaczenie, wskazywanie konsekwencji zachowania, jak najbardziej, jednak straszenie nigdy nie przyniesie długofalowych korzyści.

Unikaj zdań:,, Nie ma czego się bać! ‘’

Dziecko nie potrafi odróżnić rzeczywistości od fikcji, więc jego wyobrażenia, sny, obrazy z bajek bardzo często są postrzegane przez malucha, jako otaczający je świat. Kiedy maluch się boi, nie zbywajmy go stwierdzeniem, że nie ma czego się bać. Warto porozmawiać z dzieckiem, dowiedzieć się czego konkretnie się obawia. Przecież każdy z nas nawet dorosłych, boi się wielu rzeczy, strach jest czymś naturalnym. Żeby uspokoić dziecko, zapewnić mu komfort, jakim jest poczucie bezpieczeństwa, warto udowodnić mu, że pod łóżkiem nie ma potwora, że w piwnicy nie straszy itd. Dzieci lubią dostać dowód na prawdziwość słów rodzica. To przecież zawsze powinien wspierać swoje dziecko.

Nie umniejszaj znaczenia problemów malucha.

Bagatelizowanie kłopotów  dziecka to bardzo zły pomysł. Warto zapamiętać, że to, co dla dorosłego nie jest niczym ważnym i istotnym, dla malucha może mieć ogromne znaczenie. Kłopoty dziecka wraz z jego wiekiem zmienią się, na poważniejsze, jeżeli jednak  nie zostało ono na starcie swojego życia potraktowane poważnie, wyciągnie z tego jedną lekcję na przyszłość – nie warto przychodzić do rodziców ze swoimi problemami.

Nie mów: ,, Jak będziesz niegrzeczny, to przestanę Cię kochać’’

Takie zdanie wypowiedziane do dziecka burzy całkowicie jego poczucie bezpieczeństwa. Dla każdego malucha to rodzice są całym światem i najważniejszymi osobami. Bezgranicznie im wierzy i to przy nich czuje się bezpiecznie. Dlatego, jeśli nie chcecie tego zniszczyć, nigdy nie mówcie maleństwu, że go nie kochacie, bo było niegrzeczne, coś zepsuło lub źle się zachowywało.

 

Nie krzycz: ,, Uspokój się ‘’

Kiedy maluch płacze lub krzyczy, często słyszy od dorosłego, że ma natychmiast uspokoić się i przestać płakać. Oczywiście, po takim ,,rozkazie’’ płacz przybiera na sile i zamiast upragnionego spokoju macie rozdrażnione, rozhisteryzowane dziecko.

Powinniście unikać tego typu zwrotów kierowanych do pociech, ponieważ powodują one skutek odwrotny do zamierzonego. Zamiast tego, opanujcie najpierw swoje emocje, co tez może nie być łatwe, a dopiero potem pomóżcie dziecku uspokoić się.

Mocno przytulcie malucha, spokojnie wytłumaczcie mu, że ma prawo się denerwować i wskażcie mu , stosowne do jego wieku, sposoby na rozładowanie złości.

Nie używajcie zwrotów: ..Jesteś niegrzeczny, zły, brzydki’’

Ocenianie dziecka w taki sposób, przez pryzmat jakiejś jednej sytuacji, w której źle się zachowało, sprawia, że umniejszacie jego poczucie wartości. Nawet jeśli dziecko narozrabiało, wyjaśnijcie mu, dlaczego tak nie można, że  jest Tobie przykro, a jeśli sytuacja tego wymaga, wybierzcie mu karę odpowiednią do wieku i zachowania.

Wypowiadając tego typu uwagi, musicie pamiętać, że dziecko buduje sobie w głowie obraz własnej osoby ze słów rodziców. Jeśli zamiast pozytywnych cech częściej słyszy te negatywne może to prowadzić to do tego, że dziecko będzie nieśmiałe, niepewne siebie, a w konsekwencji ciężko mu będzie budować relacje z rówieśnikami w szkole i z współpracownikami w późniejszej pracy.

Nie używaj poleceń typu: ,, Nie płacz, nie masz powodu’’

Sam fakt, że dziecko płacze oznacza, że ma jakiś powód. Może to być konkretna sytuacja, kłótnia z innymi itp. Może też maluch być po prostu smutny i potrzebuje się przytulic i poczuć bezpiecznie.

W takiej sytuacji zamiast wypowiadania zdań, które sygnalizują maluchowi, że płacze bez powodu, a dorośli bagatelizują jego problemy, starajcie się poznać punkt widzenia dziecka na całą sytuacje. Jeśli nie chce rozmawiać, pomóżcie mu się uspokoić i dopiero wtedy porozmawiajcie o powodzie płaczu.

Nie używaj komunikatów: ;;Nie możesz, bo nie i już’’

Stwierdzenie to nie wnosi nic pozytywnego do relacji dorosły – dziecko. Pokazuje jedynie wyższość dorosłego nad dzieckiem. Maluch uczy się, że to dorosły zawsze ma rację, bez używania żadnych konkretnych argumentów. Takie zachowanie może mieć swoje konsekwencje w przyszłości. Dziecko nie będzie potrafiło rozmawiać, przedstawiać swoich poglądów czy też argumentować własnego zdania nie tylko w stosunku do rodziców, ale też w szkole czy dalszej przyszłości i dorosłości.

Dlatego nigdy nie używajcie tego zwrotu, ale wyjaśniajcie każdą decyzje w stosunku do malucha, szczególnie jeśli czegoś mu zakazujecie.

 

 

Nie groź np. : ,, Jak przyjdzie tata, to zobaczysz…’’

Stawianie jednego z rodziców w roli osoby, która wymierza kary jest dla dziecka bardzo dezorientujące. Kocha oboje rodziców tak samo i ciężko jest mu zaakceptować że jedno jest od rozpieszczania, a drugie od karania. Powinniście budować szacunek do Was obojga, w jednakowy sposób, bez straszenia malucha żadnym z Was.

Pamiętajcie, że konsekwencje nieprzemyślanych słów kierowanych do Waszego maleństwa mogą być naprawdę duże:

- naruszenie jego integralności;

- blokowanie samodzielnego podejmowania decyzji;

- zaburzanie bezpieczeństwa;

- zaniżanie poczucia własnej wartości;

- narażanie na utratę zaufania do innych;

- rozwijanie tendencji do wycofywania się, alienacji, nieumiejętności poradzenie sobie z najdrobniejszymi przeciwieństwami;

- tworzenie zachowań niegrzecznych, agresywnych, jako patologicznych sposobów radzenia sobie z problemami;

 

Może się Wam wydawać, że dziecko te Wasze złe słowa szybko zapomni . Nic bardziej mylnego. Maluch przechowuje je w pamięci a często stają się one traumatycznymi wspomnieniami z dzieciństwa. Dlatego, zanim powiecie coś, czego możecie potem żałować, dajcie sobie chwilę na uspokojenie własnych emocji, policzcie do 10ciu, a następnie postawcie na rzeczową i spokojna rozmowę.

Nie ma rodziców idealnych, każdy z nas ma słabszy dzień i powie coś, czego później żałuje – to normalne, jesteśmy tylko ludźmi. Zawsze jednak warto próbować być lepszym rodzicem, nigdy nie jest za późno, na to, żeby zmienić swoje postępowanie.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       Opracowala

 neurologopeda, terapeuta integracji sensorycznej

Beata Maroszczuk